Responsywności, gdzie jesteś?

Responsywności, gdzie jesteś?

z sieci
Piotr Ślusarczyk

Piotr Ślusarczyk

Coraz częściej przeglądamy internet na urządzeniach mobilnych. Tablety są lansowane jako zastępstwo dla komputerów w codziennych czynnościach. Smartfon ma już każdy. Dalej jednak w wielu przypadkach przeglądanie stron na takim sprzęcie jest co najmniej uciążliwe. Nawet wtedy, kiedy strona wydaje się responsywna i dostosowana do urządzeń mobilnych. Dlaczego?

Wygodna kanapa, smartfon albo tablet w dłoń i można zaczynać przeglądanie internetu z mobilnego centrum wszechświata. A przynajmniej tak to powinno wyglądać. Przyznaj się, jak często jednak wstajesz do komputera, bo „coś nie działa” albo po prostu strona wolno się ładuje lub lektura jest zbyt uciążliwa przez kiepsko zrobioną responsywność? Rezultat jest zwykle jeden… rezygnujemy, a w dodatku tej rezygnacji towarzyszy frustracja i dużo złych emocji adresowanych do firmy, która zafundowała nam te wrażenia.

„Twoja strona (newsroom) jest przestarzała – Twoje produkty też takie są”. Przenosimy wizerunek z jednego na drugie. Możesz mieć rewolucyjne produkty, świetne usługi, ale jak tego odpowiednio nie pokażesz, prawdopodobnie zrazisz do siebie potencjalnych klientów. Dobrze zrobiona „mobilność” witryny to zresztą nie tylko komfort korzystania ze strony. To też wyższe pozycje w wynikach wyszukiwarki Google. To większy ruch, sprzedaż i cały biznes. Większość marketerów ma tego świadomość. A jednak z responsywnością witryn nadal jest kiepsko.

Sprawdziłem 10 witryn znanych firm technologicznych, które pierwsze przyszły mi do głowy, wykorzystując nowe narzędzie Google. Ani jedna z nich nie otrzymała dobrej oceny we wszystkich trzech kategoriach. Tylko jedna otrzymała dobrą notę w dwóch. Najczęściej zapalała się na kolor czerwony kategoria „Mobile Speed”. Zatem czy te strony są dostosowane do urządzeń mobilnych, czy tylko pozorują, że takie właśnie są?

Wizualizacja responsywna (RWD) to rzeczywiście pierwszy krok do sukcesu, ale nie gwarantuje, że strona będzie się ładowała szybciej. Za tym, co widać, musi stać technologia. Podstawą jest dynamiczne dopasowanie elementów graficznych do każdej z wersji serwisu (desktop, tablet, smartfon) i ładowanie ich z wydajnego, najlepiej globalnego, CDN-u.

wynik testu Google dla netPRpl.jpg

Z pewnym niepokojem zrobiłem ten sam test dla naszej nowej strony netPR.pl. Nie jest ona jeszcze zoptymalizowana, a na głównej stronie mamy osadzony nielekki plik wideo, więc nie brakowało mi powodów do obaw. Okazuje się jednak, że Google nie oczekuje rzeczy niemożliwych :)

Polecam nowe narzędzie Google – sprawdzajcie swoje witryny i wymagajcie więcej od dostawców serwisów internetowych. A w razie problemów… zawsze służymy naszą technologią.