Piotr Ślusarczyk
W 2016 roku napisaliśmy dla Was 56 tekstów (łącznie z tym, który właśnie czytasz). Część z nich była ściśle, a część luźno związania z PR-em. Informowaliśmy w nich także o nowościach w naszym systemie, ale też komentowaliśmy wydarzenia ze świata internetu. Zapraszam na krótkie podsumowanie zeszłego roku na naszym blogu.
Wyrażenie „Public Relations” lub skrót „PR” występował w tytułach jedynie 14 % opublikowanych przez nas treści, ale to właśnie na tym zagadnieniu skupialiśmy się najbardziej. Nie trzeba bowiem pisać bezpośrednio o Public Relations, aby i tak zahaczać o tę tematykę. PR to rozległa i interdyscyplinarna dziedzina - nietrudno znaleźć punkt styku nawet jeśli z pozoru tekst mówi o czymś innym. Tych łączników staramy się szukać na przeróżnych płaszczyznach - od nawiązań muzycznych, poprzez czysto technologiczne, aż do… katastroficznych.
Opowiedzieliśmy Wam też historię pewnej informacji, wspominając że użytkownik powinien chcieć być odbiorcą treści. Opisaliśmy przypadek gdy sukces może okazać się kryzysem, a także czym tak naprawdę jest dziś spam. Wspominaliśmy o brand video, wykorzystaniu ekspertów w komunikacji firmy, drugim życiu starych mediów, jak również poruszaliśmy kwestie powielonych treści, responsywności, crowdsourcingu, czy glokalizacji.
Zwracaliśmy uwagę na to, że wizerunek zostaje zapamiętany na lata i że samo Public Relations wciąż toczy walkę o swój. Ale dość już tego storytellingu. Do usłyszenia w 2017 roku. I pamiętajcie - już czas zacząć myśleć inaczej o PR i rozprawić się ze wszystkimi mitami na ten temat.
P.S. Na zdjęciu widać jak aktualnie świętujemy.
P.S.2. Nie, to żart. A szkoda.