Na fake news narażeni są również dziennikarze

Na fake news narażeni są również dziennikarze

z sieci co nowego
Piotr Ślusarczyk

Piotr Ślusarczyk

Fenomeny fake news i post-prawdy sprawiają, że nie można dziś ufać informacjom pochodzącym z jednego źródła. Skalę tych zjawisk najlepiej prezentuje raport Public Dialog sporządzony na podstawie badania polskich dziennikarzy.

Tabloidyzacja mediów

Źródłem fake news nie są jedynie posty w mediach społecznościowych, czy wpisy blogowe osób chcących z pełną świadomością manipulować opinią publiczną. Fałszywe informacje często pojawiają się także w dużych mediach, za którymi stoją profesjonalni dziennikarze. Nierzadko nawet w mediach międzynarodowych.

Postępująca tabloidyzacja mediów sprawia, że nie zawsze liczy się dziś wiarygodna informacja, ale przede wszystkim sensacja. Poza tym nawet rzetelni dziennikarze są zasypywani fake news i nie zawsze mają możliwości i czas na ich weryfikację. Dlatego nie można dziś ufać tylko jednemu tytułowi.

Reguła trzech źródeł

Po przeczytaniu lub zasłyszeniu informacji, zawsze warto sprawdzić jak została ona przedstawiona jeszcze w dwóch innych źródłach. Optymalnie gdyby nie miały ze sobą żadnych powiązań (kapitałowych, ideologicznych, itd.).

Będzie tylko gorzej

Coraz większa świadomość istnienie fake news oraz post-prawdy, wcale nie sprawi że zjawiska te zaczną słabnąć. Wręcz przeciwnie - ponad 90 % badanych przez Public Dialog wskazuje, że będą one narastać.

Wydaje się, że jedyną możliwą metodą walki z fałszywymi informacjami jest edukacja społeczeństwa, aby nie wierzyło ślepo w każdą zasłyszaną informację. Nawet, a może właśnie szczególnie, gdy przedstawiło je ulubione medium danej osoby. Nieocenioną pomocą w sprawdzaniu faktów może być też funkcjonowanie inicjatyw fact-checkingowych, takich jak np. Demagog.

Poniżej wypowiedziedź CEO Public Dialog - Pawła Bylickiego - dla infoWire.pl: